Lina przez Atlantyk

Opublikowano:
10.31.2022

Achilina Bo mniej by osiągnęła, gdyby nie wyszła dobrze za mąż, za czternaście lat starszego krytyka sztuki, z którym mieli dużo pięknych idei.

Czasy były takie, że noszenie spódnicy ustawiało człowieka u stóp drabiny hierarchii. Mogłaś dom sprzątać, ale nie budować. Jakie szanse na zrobienie kariery miała jedna z kilku absolwentek skostaniałej Facoltá di Architettura Università degli Studi di Roma połowy lat 40.? Lina Bo obroniła pracę o konstrukcji żelbetowej oblekanej szkłem i dobrze wiedziała czego chce. Jednak zanim przyszły ważne zlecenia podjęła decyzję, która mogła wszystko zniweczyć, wyjechała na koniec świata, gdzie kobietom nawet nie pozwalano zbliżyć się do drabiny.

Odręczny projekt Liny Bo Muzeum Sztuki w São Paulo © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi

Achilina di Enrico Bo urodziła się w Rzymie kilka miesięcy po rozpoczęciu pierwszej wojny światowej, kilka miesięcy przed drugą skończyła architekturę. Poszła w ślady ojca, inżyniera i malarza, który uczył ją rysunku od maleńkości. Po studiach otworzyła swoją pracownię, brała zlecenia architektoniczne od słynnego Gio Pontiego i redagowała z nim magazyn Domus.

Lina Bo na wycieczce na wyspę Isolę de Giglio, Włochy, 1945 © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi

Po wojnie jej życie nabrało rozpędu, wzięła ślub i popłynęła do Brazylii. Jej mąż, krytyk sztuki i właściciel galerii, Pietro Maria Bardi dostał zlecenie od brazylijskiego magnata prasowego, Assisa Chateaubrianda na zbudowanie kolekcji dzieł sztuki. Na razie na jednym z pięter wieżowca, w którym mieściły się redakcje, a potem, kto wie, może w osobnym budynku, pod który została kupiona działka w centrum największego miasta Ameryki Południowej. Już wtedy w głowie Liny musiał zrodzić się projekt galerii, który potem będzie poprawiać. Zamysł główny się nie zmieni.

Casa de Vidro w 1951 roku w obiektywie Petera Scheiera © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi

Na razie trzeba jednak zadbać o lokum. Dom własny był jej pierwszą budowlą w Brazylii. Bo i Bardi kupili działkę wysoko nad São Paulo, w bujnym lesie. Lina miała w głowie galerię sztuki, kiedy go projektowała. Tak samo narysowała go na palach tyle, że na zboczu wzniesienia. Wpływy Corbu widać też w otwartym planie i wielkich przeszkleniach otwierających się na zieleń wokół i panoramę wielkiego miasta. Konstrukcję obliczył wielki Pier Luigi Nervi. Pod koniec 1952 roku Lina i Pietro wprowadzili się do Domu ze szkła, jak Gio Ponti ochrzcił w Domusie ten projekt.

Główne wejście do Szklanego Domu © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi / Photo Peter Scheier
Metalowe regały na książki autorstwa Liny © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi


Bo Bardi dążyła do redukcji zbędnych form. Niczego tam nie ma w nadmiarze. Schody wejściowe zaprojektowała w logice architektury domu, tak jak smukłe metalowe konstrukcje regałów, pozwalające oglądać książki z każdej strony. Narysowała dom/galerię. Kanapy i fotele pomiędzy rzeźbami ustawionymi na środku, po bokach bar, kuchnia, na górze pracownie i sypialnie. Jeśli większość ścian w budynku stanowią okna, to niewiele da się powiesić na ścianach. Kiełkował w niej pomysł na rewolucyjną galerię, podlewał go mąż kupujący dla nowego muzeum arcydzieła. Sami kolekcjonowali sztukę, mogli sprawdzić na sobie czy pomysł ma sens.

Salon z widokiem na przedmieścia © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi
Lina wolała tę część salonu © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi


Casa de Vidro działała jak dawna galeria Bardi, była miejscem spotkań artystów i intelektualistów. Szwajcarski architekt i rzeźbiarz Max Bill, Amerykanie Alexander Calder i kompozytor John Cage, holenderski architekt Aldo van Eyck, brazylijski reżyser Glauber Rocha i stary znajomy Gio Ponti spotykali się w domu Bo Bardich, tocząc dyskusje kulturowe, ideologiczne i społecznych.

Patio skompane w południowym słońcu © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi
Przekroje Casa de Vidro © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi
Lina Bo Bardi na swoich schodach © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi, zreprodukowane przez Igora Marotti
Dom ze szkła zarastający dżunglą © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi / Nelson Kon
Dom-galeria otwarty na otoczenie © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi / Nelson Kon


Dom stał się ikoną w jedno pokolenie. Pod koniec lat 80. para doprowadziła do wpisania go do rejestru zabytków. Założyła w nim Instituto Bardi, który zinstytucjonalizował ich prywatne imprezy, czyli wspiera promocję brazylijskiej sztuki, dizajnu i architektury. Po śmierci Liny, a potem Pietra instytut wpisał w swoją misję zachowanie spuścizny twórczej swoich założycieli. Od 2015 roku dom wypełniony sztuką otwarto dla zwiedzających.

Projekt muzeum sztuki w São Paulo © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi

Zanim Lina postawiła Szklany Dom nie próżnowała w nowej ojczyźnie. Razem z mężem założyła Instituto de Arte Contemporânea, jedną z pierwszych szkół projektowania w Brazylii i magazyn o sztuce Habitat, który miał edukować przyszłych odbiorców muzeum sztuki. Wespół z miejscowymi architekatami i projektantami rysowała nowoczesne meble pod szyldem Palma Art Studio. W 1955 roku została profesorem Teorii Architektury na Wydziale Architektury i Urbanistyki Uniwersytetu w São Paul. W międzyczasie wciąż pracowała nad projektem nowej siedziby muzeum sztuki przy Avenida Paulista. Aleja, przy której budowała Lina starszym Polakom może brzmieć znajomo. Tak nazywał się brazylijska opera mydlana z 1982 roku, wyświetlana przez polską telewizję.

MASP w budowie © Instituto Lina Bo e P.M. Bardi


Do projektu Muzeum Sztuki w São Paulo (MASP) wróciła na poważnie dopiero prawie dwie dekady po przybyciu do Brazylii. O tym jak radykalny stworzyła koncept przekonywała się na placu budowy w 1967 roku, co rusz spotykając się ze zdziwieniem gapiów. Architektka odwróciła standardy, zamiast wieszać sztukę na ścianach, podwiesiła całą galerię. Budynek unosi się osiem metrów nad ziemią podwieszony na czterech filarach spiętych belkami na dachu. Wyszło awangardowo, a miało być tak prosto jak to tylko możliwe: surowy beton, kamienne posadzki, albo czarna guma przemysłowa, ściany z tworzywa.

Muzeum Sztuki w São Paulo © Wilfredor

Do budynku wchodzisz prostymi schodami ze spocznikiem jak w Szklanym Domu, albo wjeżdżasz windą, wciągającą dzieła sztuki. Zanim dotrzesz mijasz piętro z biurami, salami wystaw czasowych i biblioteką, podwieszone stalowymi cięgnami do belek na dachu. Zaskoczenie wita cię na ostatnim piętrze, nic nie wisi na ścianach. Muzea przyzwyczaiły nas, że opowieść o sztuce prowadzona jest linearnie. Wchodząc do sali widzisz strzałkę – kierunek zwiedzania i podążasz wzdłuż ścian tak jak sobie wymyślił kurator. Lina obiekty umieściła w pleksiglasowych ramach i rozstawiła luźno na postumentach. Wytyczasz własne trasy, kierujesz skojarzeniami powiązań napotykanych dzieł, a co najciekawsze oglądasz je także od tyłu. Rafael, Tycjan, Cézanne, Renoir podglądani od dupy strony nabierają dystansu. Stają się przedmiotami, meblami, które mają plecki.

Galeria sztuki europejskiej MASP © Cleber Vallin

Lina Bo Bardi przeforsowała autorski program muzeum największej kolekcji sztuki zachodniej na półkuli południowej. Dla architekta to spełnienie marzeń, opus magnum, notka w Britanice po wsze czasy. Dla niej to kop, żeby eksplorować nowe dziedziny. Wzięła się za teatr, jeden zbudowała tak jak regały w domu z metalowych rurek, czyli rusztowań budowlanych. Chodziło o to samo, żeby było więcej widać. Lina odzierając przedmioty z nadmiaru uprawiała architekturę ekshibicjonistyczną.

Teatro Oficina, projekt Liny z 1990 r. © Nelson Kon

Bo była świetnie zapowiadającą się architektką. Może by coś zbudowała w powojennym Rzymie, ale raczej nic znaczącego. A już na pewno nie w Brazylii, gdzie rządzili architekci mający duży wpływ na europejskie myślenie. Lucio Costa, Oscar Niemeyer, a nawet Polak, Lucjan Korngold, który dużo budował w São Paulo, zgarnęliby w try miga zlecenie na najważniejsze muzeum sztuki na kontynencie. Gdyby nie mąż, decydujący komu przyznać projekt, to mimo talentu, intelektu i wdzięku jakaś mało znana Włoszka nie zbudowałaby takiej ikony. Była waleczna, konsekwentna i pełna energii, ale gdyby nie mężowskie plecy nie podołałaby męskiemu światu.

Arrow icon

Poprzednie wpisy

© 2021 Garvest Sp. z o.o.
Projekt i realizacja: Uniforma
Garvest Sp. z o.o.
ul. Grodziska 8
60-363 Poznań