Ściany i stropy dwóch podziemnych kondygnacji budynku są praktycznie gotowe. Tam gdzie stropy uwalniane są z podpór, stają ściany pomieszczeń technicznych i zaczyna się montaż instalacji.
Prace dotąd prowadzone były na obszarze 3700 metrów kwadratowych. Na powierzchni budynek będzie zajmował tylko 1300, resztę inwestor przeznaczył na przestrzeń publiczną.
Budowę obsługują dwa dźwigi wieżowe. Czerwony, stojący bliżej Kaponiery, ustawiony jest na skraju wykopu, wieża żółtego przechodzi przez dwa stropy i opiera się na posadzce budynku czternaście metrów pod ziemią. – To optymalna lokalizacja – twierdzi Tomasz Cyprysiak, kierownik projektu z ramienia głównego wykonawcy, firmy PORR. – Podziemne kondygnacje wypełniają praktycznie całą powierzchnię działki. O postawieniu żurawi na ulicy nie mieliśmy co marzyć. Dlatego zdecydowaliśmy, że pozostawimy w stropach otwory na wieżę dźwigu. Ustawiliśmy go poza obrysem budynku, tak, by do końca budowy mógł operować bez przeszkód. A kiedy go zdemontujemy, otwory w stropach zostaną uzupełnione.
– Przed nami największe wyzwanie tego budynku: słupy skośne – mówi Tomasz Cyprysiak. To element konstrukcji, który przejmie na siebie ciężar nadwieszeń nad wejściami do Bałtyku. Od strony Kaponiery będą sięgały do połowy wysokości budynku, od strony Concordii – do szóstej kondygnacji.
PORR przygotowuje się do ich postawienia od pół roku. To będą żelbetowe podpory o średnicy 116 cm, wylewane bezpośrednio na budowie. Formy stalowe do tych odlewów wykonywane są na indywidualne zamówienie.
– Póki nie postawimy ośmiu pięter, słupy będą musiały być podparte. Zaczną spełniać swoją funkcję dopiero, kiedy będą stanowić sztywny układ przestrzenny z kolejnymi kondygnacjami – wyjaśnia.
Wykonawca do końca września planuje zamknąć poziom zero. Potem kondygnacje mają rosnąć w tempie jedna na dwa tygodnie. – Oczywiście, pod warunkiem, że pogoda będzie dla nas łaskawa – zaznacza Cyprysiak. – Jedyne czego się obawiamy to silnych wiatrów, mogących wstrzymać prace żurawi i dużych mrozów, mocno spowalniających budowę.
Już w styczniu na najniższych piętrach budynku ma zacząć się montaż elewacji produkowanej w dwóch podpoznańskich zakładach. Włóknobetonowe skorupy odlewane są właśnie w fabryce Pozbruku w Sobocie, a aluminiowo-szklana powłoka budynku powstaje w zakładzie Alglobu w Dąbrowie.
Architekci wespół z inwestorem i wykonawcą wybierają elementy wykończenia wnętrz: drzwi, sufity podwieszane i okładziny ścienne. Wyłoniono już dostawcę wind do budynku, będzie to szwajcarski Schindler.