http://vimeo.com/rafalbarnas/onedayJemsi od dziesięciu lat pracują w zaprojektowanym przez siebie budynku przy ul. Gagarina, na warszawskim Mokotowie. To szklano-betonowa wizytówka firmy, na której spisali słownik swojego języka architektonicznego. Jest skromna a zarazem elegancka, racjonalna i funkcjonalna, i – jak zwykle – znakomicie wpisująca się w otoczenie. W budynkach Jemsów widać zawsze porządek funkcji i formy. Ich projekty są przepracowane, ale nie przegadane. Nie ma w nich czegoś, co Peter Zumthor nazywał „powszechnym marnotrawstwem formy”.Jak takiej pracowni udaje się przetrwać, a nawet rozwijać sprzedając tak ascetyczną architekturę w kraju, gdzie skromność nie jest żadnym atutem? Bardziej chyba dzięki szczęściu niż talentowi.
90% ich realizacji to, zwykle nudna dla architektów, mieszkaniówka i biurowce. Są autorami m.in. wybitnej 19. Dzielnicy i Górczewska Park, docenionych przez krytyków biurowców Spectra i Topaz oraz wielu innych na Służewcu Biurowym, na którym zbudowali już tak wiele, że dzielnica zaczyna nosić ich piętno. A przecież nie powstał jeszcze kompleks biurowców na ul. Postępu 4, który odetnie się zdecydowanie od typowego budownictwa biurowego, za to mocno nawiąże do historii przemysłowego Służewca.
Pracownia chwalona jest także za ostatnie projekty w Poznaniu: siedzibę internetowego giganta Grupy Allegro – biurowiec Pixel i nowe skrzydło Biblioteki Raczyńskich.
Budynki użyteczności publicznej to pozostałe 10% zleceń, na których zazwyczaj nie da się tak dobrze zarobić, ale są niezbędne do zachowania higieny psychicznej. Wystarczy spojrzeć jaką dumą napawa Jemsów wygrana w konkursie na projekt Ambasady RP w Berlinie. Przyznają, że wiążą z tym zleceniem nadzieje na zaistnienie na rynku międzynarodowym.Życzymy im tego z okazji jubileuszu.